Fantastyczny dzień, było żeglowanie, była kapliczka i były lody. Niestety anomalie pogodowe trochę nam przeszkadzają, dzisiaj nie było Ory, natomiast przyszła bardzo tutaj rzadka Bora, jeden bosman mówił że from Russia drugi że znad Triestu, mało istotne, wiało 27 knotów i żeglowania nie było. Odwróciliśmy sytuację i najpierw poszliśmy na kapliczkę a potem na wodę, było fajnie i wszystkim się podobało. Co dzisiaj robiliśmy poniżej napisał Leon.
W dzisiejszym dniu mieliśmy pobutkęo7. Ubraliśmy się w stroje do biegania mieliśmy super rozgrzewkę obok plaży. Później poszliśmy do hotelu około 8. Potem przygotowaliśmy się do pływania ale przyszła Bora. Więc poszliśmy przygotować się
do marszu do kapliczki. Jak doszliśmy do zamku kamery,komórki i aparaty poszły w ruch. Wspinaliśmy się dalej więc widzieliśmy elektrownie zrzutową. Jak weszliśmy na kapliczkę świętej Barbary patronki górników zrobiliśmy postój około 14 zeszliśmy na dół. Od razu poszliśmy do pokoju i znów ubraliśmy się w suchary. Poszliśmy popływać był super wiatr był idealny a fale małe. Dopiero pod koniec zaczęły być większe fale. Jak zeszliśmy z wody to poszliśmy zjeść obiad. Zaraz poszliśmy na lody. Jak zjedliśmy lody położyliśmy się spać. Dobranoc.
Leon wapracowanie